piątek, 13 lipca 2012
belgijski taniec
wpierdalam jagodziankę i wiem, że jestem przy tym wulgarna : (
nie chcę być taką. mam ukrytą chęć, aby wypunktować wszystkie swoje przywary publicznie i w ten sam sposób próbować sobie z nimi radzić. nie od jutra, nie od początku pełnego tygodnia, miesiąca. nie od pełnej godziny, ani od jej połówki. wszystko muszę zaczynać od zaraz, a najlepiej od teraz. w innym razie niszczy mnie prokrastynacja + nawarstwiające się wyrzuty sumienia.
znam już przyczynę, od teraz zaczynam z nią walczyć. m u s z ę
na koniec dodałabym coś o miłości, o której powszechnie wiadomo, że nie istnieje. a może jesteś erytrocytem, co wali mi o szpik?
hej hej. przemiły dzień, kartka od michała <3 co za megazaskoczenie. lubię ten charakter pisma. doskonale nakreśla zwichrowaną osobowość. ajm jor fan : *
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz