sobota, 23 czerwca 2012

śniłeś mi się dzisiaj

pamiętasz Hubercie dzień, w którym  uświadomiłam ci, że rozmowa o takich snach to nic innego jak dobry podryw?

dzisiejszej nocy zawładnął mną nietypowy Bartek, o typowej twarzy Pascala Kaczorowskiego, w niebieskiej   bluzie kangurce i czapce, której bardzo nie lubię. chyba jednak gdzieś wewnętrznie kocham nocną (i nie tylko) Warszawę z całą tą wielkomiejskością i patosem. chciałabym czuć się tak bezpiecznie jak w dzisiejszym śnie przez całą resztę życia. uświadomiłam sobie, że wszystko zależy od tego, w czyich ramionach się znajduję (6 lat później, mój ulubiony fragment)


co więcej?
życie w ciągłym niedosycie sprawia, że jestem zła na siebie i na innych. nienawidzę słuchać dobrych rad! zwłaszcza takich, o których sama doskonale wiem.  mama ma zawsze rację. nie znoszę spontaniczności. och jak mi żal, że nie będę wiła wianków na openerze i spacerowała nocą trzymając się za ręce! 


chlip chlip, nie musisz zgadywać czym się teraz zajmuję

Brak komentarzy: