sobota, 7 maja 2011

o mój zły losie

Blogspoty są tak bardzo pro, że praktycznie zabiłam już fotoblożka.




Oooooooooooch, tęsknię jak szalona.
Jeśli miesiąc przed Bożym Ciałem będzie tak gorąco jak w zeszłym roku, utwierdzę się w przekonaniu, że moje życie zatacza coraz mniejsze koła. Ciekawe tylko, kto tym razem będzie podnosił mi ciśnienie, trzymał za rękę i rozbawiał swym głosem. No kto no kto no kto?
Białystok zawsze trzaska mi mózg. To nie jest dla nas dobre miejsce *.*

czwartek, 5 maja 2011

.


02:22
Usypiam, mimo że właściwie to dopiero co wstałam.
29.04-03.05
Spaliłam się na murzynkę, a To-masz przyszedł mi z pomocą. Zaiste, nieprawdaż?*
01.05
(fragment retrospekcji) Odnośnie was wszystkich: zawsze jesteście, kiedy nie chcę, żebyście byli.
04.05
Dzień dobry, dobry-dzień.