wtorek, 25 lutego 2014

i tak i nie













dla wszystkich fanów jazzu, tym co wierzą w zwariowane kontrabasy 


Zapomniałam już, jakie to przyjemne. Ja, ty i burn out. Fantastyczne ukojenie i Warszawa od zupełnie innej strony : )


tymczasem
tęsknię, usycham, marnieję i kwitnę, zasypiam i budzę się, umieram i rodzę się na nowo. 
a tak szczerze, to jestem w czarnej dupie i nie wiem co z tym fantem zrobić. 


kocham, tęsknię. zżera mnie samotność i prokrastynacja

cu









1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Fajna strona, nawet ciekawy wpis, dodam se do ulubionych niech strace :)